Adwokat diabła, czyli jak Donald Trump obalił mit człowieczeństwa w świecie..
W życiu każdego człowieka, niezależnie od jego pozycji w świecie czy liczby lajków w social mediach, nadchodzi moment, w którym musi on podjąć decyzję, po której stronie barykady stanie. I o ile stanowisko pani z warzywniaka może nie być dla nas aż takie ważne, to postawy rządzących tym z dnia na dzień coraz to bardziej upadłym światem znaczenie mają ogromne. Jaką więc wiadomość wysłał do ludzkości Donald Trump z areny cyrkowej, w którą na oczach całego świata przemienił się Gabinet Owalny? Wysłał wiadomość wyjątkowo jasną — nic już w świecie amerykańskiej polityki nie ma wartości. Poza pieniądzem. Koniec złudzeń, czyli po czyjej stronie jest Donald Trump To, co wydarzyło się…
O Krzyżakach, lesbijkach i sarmackiej bucie, czyli kto nie powinien pluć Polakom w twarz i czy „Rota” Konopnickiej powinna zostać napisana na nowo
Że nie będzie Niemiec pluł nam w twarz, wiemy od dawna. Ja wiem to przynajmniej od szkoły podstawowej, kiedy to na lekcji języka polskiego omawiana była „Rota” Marii Konopnickiej. Choć niektórzy wielu walorów literackich w utworze tym dopatrzyć się nie mogą, to trudno twierdzić, że na pieśń można pozostać obojętnym. Czy to zasługa zmyślnej konstrukcji wiersza, wyraźnych odwołań do najważniejszych momentów w historii narodu, czy też może skomponowanej przez Feliksa Nowowiejskiego muzyki? Zapewne każdy z tych elementów ma tu swoje znaczenie. Dziś jednak wyraźniej niż kiedykolwiek widać, że użyte przez poetkę słowa nie są nikomu obojętne. Szczególnie te wskazujące kto może, a kto nie może napluć nam w twarz. Kto…
Mam takie dwa pragnienia, czyli wywiad, który nie powinien był się wydarzyć
02 lutego miało miejsce niespotykane dotychczas wydarzenie. Urzędujący obecnie Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej udzielił wywiadu dwóm redaktorom, których działalność wszyscy możemy obserwować na platformie YouTube. I to redaktorom nie byle jakim, bo kojarzonych z bardzo bezpośrednim sposobem wyrażania swoich myśli. Prezydent Andrzej Duda pojawił się bowiem jako strona w rozmowie z Krzysztofem Stanowskim i Robertem Mazurkiem. Andrzej Duda w wywiadzie dla Kanału Zero zaprezentował swoje, jak sam zaznaczył, szczere oblicze. I choć rozmowa w pierwszych minutach zdawała się dążyć do tak istotnych kwestii, jak bezpieczeństwo przysłoniętego widmem wojny narodu, miłościwie nam panujący postanowił, że, podobno zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami, będzie ona przebiegała w lżejszej formie. Oficjalnie więc po raz pierwszy więc…
Zapisek czwarty..
Zagubionym lądem idę, szlakiem, którego nie widział nikt. Zagubionym lądem idę z dłońmi pełnymi utraconych dni. Po nocnej wspinaczce na krawędź świata skrwawionymi stopami przemierzam oceanu brzeg. Pośród cieni, rozpaczy i łez, wciąż tam, choć nie wiem, jaki pisany mi kres.. Na przebytej ścieżce nie widać już mych śladów. Łaskawa fala starła z powierzchni odgłos mych stóp, bym zapomnieć mógł kim byłem..
Zapisek drugi..
Ktoś kiedyś zadał mi pytanie: Pauli, co Ty, chcesz uciec przed samą sobą? Przecież to się nie uda. Uciec. Schować się. Nie przed światem i ludźmi. Ukryć się między ludźmi. Właśnie. Przed samym sobą. Nie pozostawać sam na sam ze swoim życiem. Nie mieć czasu na wyprostowanie wszystkich spraw, na podjęcie działania w kwestii dalszego bycia. Nie mieć okazji stanąć twarzą w twarz ze zmarnowanym czasem, straconymi szansami, odpuszczonymi obietnicami, przemilczanymi porażkami. Zatracić się w knajpianym hałasie, pracowniczym szumie, szaleńczym tempie pogoni za nie wiadomo czym. Sposób na życie dla zagubionych. Ktoś wczoraj powiedział mi: Pauli, nie ma się czego bać. Lęki są w nas, nie istnieją w rzeczywistości. Im…
Zapisek pierwszy..
Całe życie można mieć nadzieję. Tylko na co? Podobno wsłuchując się w stukanie maszyny do pisania, wielu już udało się znaleźć odpowiedzieć na niejedno pytanie. Zagłuszający wszelkie dochodzące z zewnątrz odgłosy dźwięk towarzyszący stawianiu na papierze kolejnych liter przyćmiewa to, co w chwili tworzenia zupełnie nieistotne. Mówią, że każdy kolejny dzień to szansa na coś nowego. Słońce wschodzi i zachodzi, nie przerywając swego naturalnie boskiego cyklu. Lecz jeśli z boskimi mocami rzeczywiście jest powiązane, to ile boga jest w słońcu, a ile słońca w bogu? Nie czyń drugiemu, co Tobie niemiłe..
Spotkania – część druga
Każdego dnia Kicek przechadzała się wśród puszystych traw i obłoków. Odkrywając nową okolicę, pielęgnowała jednocześnie w myślach szczególnie jej bliską wizję – pewnego dnia znów będzie mogła zasnąć na dobrze sobie znanych kolanach. Oby nie musiała zbyt długo czekać. Miejsce na spotkanie zostało już nawet przygotowane. Niewielki domek otulony szumem wiatru i morskich fal miał wszystko, czego do szczęścia kotu i człowiekowi potrzeba. Wygodna poduszka, miękki koc, kilka książek, unoszący się w powietrzu aromat świeżo zaparzonej kawy i dźwięk muskanych palcami gitarowych strun od czasu do czasu rozpraszający błogą ciszę. Tak, miejsce dla dwojga przyjaciół idealne, również na wzajemne siebie oczekiwanie. Bo koty, chociaż własnymi wędrują ścieżkami, nie zawsze są…
Spotkania – część pierwsza
Kicek przybyła na miejsce. Z początku nie do końca zdawała sobie sprawę z tego, co zaszło. Świateł nie widziała, bo i żadnych świateł nie było. Był za to początek sierpnia, a o tej porze roku na dalekiej północy słońce nadal dość długo utrzymuje się w górze. Kicek jednak wiedziała, że mimo to wieczory późnego lata są już wyraźniej chłodne, niż te z poprzedzających je miesięcy. Coś rzeczywiście było nie tak. Nie słyszała już nadjeżdżających z oddali samochodów, jej futerko nie falowało pod naporem wiatru, a do noska nie docierał zapach pobliskiego lasu i niezmiernie jej interesującej zwierzyny. Tak, Kicek była ciekawskim kotem, który nie stronił ani od wszelkiego rodzaju stworzeń,…
.. i nic nie było już takie samo ..
A więc nie żyje. Nie, to nie jest możliwe. Przecież widzieliśmy się rok wcześniej. Nic mu nie dolegało. Oczywiście, pora świąteczna, to pora chorób, nawet jeśli wirus z początku drugiego dziesięciolecia wymazał ze słownika użytku publicznego jakiekolwiek inne warianty. Fakt, pokasływał, ale to jak zawsze. Za dużo papierosów, za mało troski o samego siebie. Przebyte w dzieciństwie choroby też nie pozostawiły ciała w możliwym do całkowitej regeneracji stanie. A mama mówiła – szalik i czapka. Tak, mama zawsze mówiła. Raz się przytrafi i do końca życia pozostanie. Do końca życia. I koniec przyszedł, tak powiedzieli lekarze. Tak mówili od pierwszych godzin. Że to w zasadzie walka o minuty. Żona w…
Na początek słów kilka..
Śniłam dziś o moim bracie. Wielu może nie wydać się to godne wspomnienia, a cóż dopiero dłuższego wpisu, jednak gdy żył, nie śniłam o nim wcale. Tak, mój brat odszedł pół roku temu i od tej pory regularnie gości w moich snach. A to pogania mnie przy pakowaniu walizek, a to poucza mnie w trakcie walki na śmierć i życie jak posługiwać się przyciskami na joysticku, bawi się z moim kotem, który w podróży uprzedził go zaledwie o cztery miesiące. Czasem też po prostu siedzi i na mnie patrzy. Mam na imię Paulina i już na samym początku powiedziałam Wam o dwóch najboleśniejszych wydarzeniach, z którymi przyszło mi się w…