O Krzyżakach, lesbijkach i sarmackiej bucie, czyli kto nie powinien pluć Polakom w twarz i czy „Rota” Konopnickiej powinna zostać napisana na nowo
Że nie będzie Niemiec pluł nam w twarz, wiemy od dawna. Ja wiem to przynajmniej od szkoły podstawowej, kiedy to na lekcji języka polskiego omawiana była „Rota” Marii Konopnickiej. Choć niektórzy wielu walorów literackich w utworze tym dopatrzyć się nie mogą, to trudno twierdzić, że na pieśń można pozostać obojętnym. Czy to zasługa zmyślnej konstrukcji wiersza, wyraźnych odwołań do najważniejszych momentów w historii narodu, czy też może skomponowanej przez Feliksa Nowowiejskiego muzyki? Zapewne każdy z tych elementów ma tu swoje znaczenie. Dziś jednak wyraźniej niż kiedykolwiek widać, że użyte przez poetkę słowa nie są nikomu obojętne. Szczególnie te wskazujące kto może, a kto nie może napluć nam w twarz. Kto…
Gdy pozostają godziny..
Nowy rok to podobno moment, w którym wszystko można zacząć od początku. Wszelkie grzechy zostają wymazane, niedociągnięcia zapomniane, a stracone okazje ponownie na listę wielkich szans wciągnięte. I gdyby to była prawda.. Lata doświadczeń uczą, że nic co było, być nie przestanie. Po każdym akcie pozostaje ślad. Nawet jeśli nie w nas, to w innym, dotkniętym naszym działaniem człowieku. Ileż takich śladów przyjdzie nam nosić w ostatnich godzinach i kogo przy ich oglądaniu będziemy wspominać?31.12.2023 Teraz gdy pierwszy miesiąc nowego roku już minął, mogę już z pełną odpowiedzialnością stwierdzić – nic się nie zmieniło. Nadzieje pozostały niespełnione, problemy wcześniej rozwiązane, wróciły w jeszcze silniej splątanej postaci, zaspokojone ambicje upadły i…
Zapisek czwarty..
Zagubionym lądem idę, szlakiem, którego nie widział nikt. Zagubionym lądem idę z dłońmi pełnymi utraconych dni. Po nocnej wspinaczce na krawędź świata skrwawionymi stopami przemierzam oceanu brzeg. Pośród cieni, rozpaczy i łez, wciąż tam, choć nie wiem, jaki pisany mi kres.. Na przebytej ścieżce nie widać już mych śladów. Łaskawa fala starła z powierzchni odgłos mych stóp, bym zapomnieć mógł kim byłem..
Zapisek trzeci..
Gdy zamykam oczy i nie widzę nic,nie słyszę najlżejszego ruchu,nie czuję świata, życia mi brak,nie wiem, czy jestem, nie wiem, czy trwam..Zapadam się w sobie, w tę ciszę rozległąw poszukiwaniu resztek duszy rozdartej niemym krzykiem..Opadam w otchłań jeziora snu bez nadzieijednej łzy. Tak, jak strącony z nieba ptak,który uwierzył, że ucieknie daleko stąd. I nie mam już skrzydeł, które mnie uniosą..
Zapisek drugi..
Ktoś kiedyś zadał mi pytanie: Pauli, co Ty, chcesz uciec przed samą sobą? Przecież to się nie uda. Uciec. Schować się. Nie przed światem i ludźmi. Ukryć się między ludźmi. Właśnie. Przed samym sobą. Nie pozostawać sam na sam ze swoim życiem. Nie mieć czasu na wyprostowanie wszystkich spraw, na podjęcie działania w kwestii dalszego bycia. Nie mieć okazji stanąć twarzą w twarz ze zmarnowanym czasem, straconymi szansami, odpuszczonymi obietnicami, przemilczanymi porażkami. Zatracić się w knajpianym hałasie, pracowniczym szumie, szaleńczym tempie pogoni za nie wiadomo czym. Sposób na życie dla zagubionych. Ktoś wczoraj powiedział mi: Pauli, nie ma się czego bać. Lęki są w nas, nie istnieją w rzeczywistości. Im…