spotkania, Kicek
Miniaturowa proza

Spotkania – część pierwsza

Kicek przybyła na miejsce.

Z początku nie do końca zdawała sobie sprawę z tego, co zaszło. Świateł nie widziała, bo i żadnych świateł nie było. Był za to początek sierpnia, a o tej porze roku na dalekiej północy słońce nadal dość długo utrzymuje się w górze. Kicek jednak wiedziała, że mimo to wieczory późnego lata są już wyraźniej chłodne, niż te z poprzedzających je miesięcy. Coś rzeczywiście było nie tak. Nie słyszała już nadjeżdżających z oddali samochodów, jej futerko nie falowało pod naporem wiatru, a do noska nie docierał zapach pobliskiego lasu i niezmiernie jej interesującej zwierzyny. Tak, Kicek była ciekawskim kotem, który nie stronił ani od wszelkiego rodzaju stworzeń, ani też od roślin, co kilkukrotnie zdarzyło się jej odchorować w łóżku swojej pani. Cokolwiek jednak by się nie wydarzyło, zawsze wracała do pełni sił i bez najmniejszej refleksji przystępowała do dalszych wojaży. Tym razem tak się jednak nie stało..

Może to radość życia, zachłyśnięcie się nieskrępowaną niczym wolnością, a może niepohamowana chęć zobaczenia wszystkiego tego, co jest akurat po drugiej stronie, pchało Kicka do przekraczania kolejnych granic bezpieczeństwa, wyznaczanych przez wielopokoleniowy instynkt samozachowawczy jej gatunku. I choć zazwyczaj odziedziczona po przodkach umiejętność do nieomylnej pewności każdego stawianego kroku działała bez zarzutu, tym razem, może to przez wieloletnie życie domatora, a może w wyniku najzwyklejszego zamyślenia, spacer poza teren ogrodu skończył się tak dla kotki tragicznie. Zresztą nie tylko dla niej.

Współtowarzyszka Kicka, bo ciężko w relacji kot – człowiek ocenić z całą pewnością kto jest posiadaczem kogo, nie była gotowa na utratę swojego wieloletniego przyjaciela. Kicek, który od momentu ukończenia trzeciego tygodnia życia pozostawał pod jej opieką przez kolejnych dwanaście lat, ze swoim temperamentem miał ogromne szanse osiągnąć godny poszanowania wiek. Czasem nawet zdawało się, że nie zamierza się nigdzie bez swojej opiekunki wybierać ani na tym, ani na kolejnym świecie. Los prowadzący rękę kierującego pojazd na podmiejskiej drodze zarządził jednak inaczej.

Kicek świateł nie widział, bo słoneczny blask nadal obejmował okolicę. Jednak dzięki temu sama kocica była na jezdni doskonale widoczna. Musiała być. W końcu bez trudu dostrzeżono ją z okna przy zapadającym już zmierzchu. Czy to więc zadziałała zła wola, nieuwaga, czy też inna siła, Kicek zostawił za sobą ziemskie przygody, pogrążając świat swoich opiekunów w smutku.

Z początku myślał Kicek, że jego wieloletnia towarzyszka nie poradzi sobie z tą stratą. Tyle wspólnych lat ciepłych snów nie mogło tak zwyczajnie popaść w zapomnienie. Każde rozstanie, choć przez ponad dekadę nie było ich znowu tak wiele, obie strony przeżywały w sobie tylko właściwy sposób. Zawsze jednak po rozłące następowały długie poranki i wieczory pod ciepłym kocem, wypełnione łagodnym, choć wcale nie cichym kocim mruczeniem. Tym razem jednak wiadome było, że na ponowne spotkanie przyjdzie im obu jeszcze poczekać. I choć pozostający na ziemi przyjaciel opłakiwał bolesną stratę, Kicek gdzieś w nowym świecie wiedział, że pozostawia ukochaną panią w dobrych rękach i nie można mieć co do tego wątpliwości. W końcu takie jest życie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

We use cookies to personalise content and ads, to provide social media features and to analyse our traffic. We also share information about your use of our site with our social media, advertising and analytics partners. View more
Cookies settings
Accept
Decline
Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie nameActive
Zakres Zbieranych Danych Dane zbierane automatycznie: adres IP, typ przeglądarki, system operacyjny, czas wizyty, itp. Dane zbierane podczas rejestracji: adres e-mail, inne dane podane dobrowolnie przez użytkownika. Cel Przetwarzania Danych Dane są przetwarzane w celu: prowadzenia bloga, kontaktu z użytkownikami, analizy statystyk odwiedzin, marketingu bezpośredniego za zgodą użytkownika. Udostępnianie Danych Osobowych Dane osobowe użytkowników mogą być udostępniane podmiotom zewnętrznym wyłącznie w granicach prawnie dozwolonych, w szczególności w celu realizacji usług związanych z prowadzeniem bloga. Prawa Użytkownika Użytkownik ma prawo dostępu do treści swoich danych oraz ich poprawiania. Użytkownik ma prawo żądania zaprzestania przetwarzania swoich danych osobowych. Bezpieczeństwo Danych Administrator stosuje odpowiednie środki techniczne i organizacyjne, aby zapewnić ochronę przetwarzanych danych osobowych. Polityka Cookies Blog korzysta z plików cookies w celu zapewnienia prawidłowego działania oraz ulepszania jakości usług. Do zarządzania plikami cookie i podobnymi technologiami (piksele śledzące, sygnalizatory sieci web itp.) oraz powiązanymi zgodami używamy narzędzia do wyrażania zgody "WordPress EU Cookies". Podstawą prawną przetwarzania danych osobowych w tym kontekście jest art. 6 ust. 1 lit. c) RODO i art. 6 ust. 1 lit. f) RODO. Naszym uzasadnionym interesem jest zarządzanie plikami cookie i podobnymi wykorzystywanymi technologiami oraz związanymi z nimi zgodami. Podanie przez Państwa danych osobowych nie jest wymagane umownie ani konieczne do zawarcia umowy. Nie są Państwo zobowiązani do podania danych osobowych. Jeśli nie podadzą Państwo danych osobowych, nie będziemy mogli zarządzać Państwa zgodami. Zmiany Polityki Prywatności Administrator zastrzega sobie prawo do wprowadzania zmian w Polityce Prywatności. Zmiany te będą publikowane na tej stronie.

Data ostatniej aktualizacji: 09/11/2024

Save settings
Cookies settings